"Już wkrótce potęga będzie należała do nas!" - pomyślał Busara, wpatrując się w najwyższy szczyt. Cóż mogło pokrzyżować jego plany? A jednak.
Wszyscy usłyszeli głośny kaszel. Biała lwica podbiegła do brązowego, który pomału zaczął otwierać oczy.
- Co... co to...? - wybąkał. Ujrzał bursztynowe, blade ślepia, bardzo mu znajome. Otrzepał się. - To ty! - wrzasnął. Chciał rzucić się na nią; świadomość mówiła mu, co ta lwica zrobiła. Nie mógł się jednak ruszyć.
- Uspokój się! - warknęła Hodari. Jej słowa poleciały w próżnię, więc musiała porządnie trzepnąć Tinn'a w nos.
- Auć! - zawołał. Zmierzył białą wściekłym wzrokiem. Zacisnął kły i syknął: - Czego ode mnie chcesz?!
- Nie ważne... - burknęła i podeszła do swojego brata. Rozmawiali o czymś przyciszonymi głosami, w dodatku w nieznanym nastolatkowi języku. Po krótkim przekomarzaniu się rozkazali Sainom podtrzymującym brązowego, aby go puścili. Rzucono nim brutalnie o ziemię.
- Zostaniesz tu. - rzekł Busara. Posłał mu chytry uśmieszek. - I zdechniesz z głodu i pragnienia, heh! Stado! Idziemy.
Odwrócili się z zamiarem odejścia i dalszego podróżowania, gdy nagle rozległ się tajemniczy pisk. Pisk z sekundy na sekundę przeradzał się krzyk. Dochodzi z puszczy.
- To ktoś z naszych! - zawołał jeden z lwów. Busara donośnie zaryczał i cała grupa ruszyła w stronę tajemniczego dźwięku. Tinn westchnął.
- No przecudnie... - szepnął.
*
- Ugh... - takowy dźwięk wydała z siebie niebieskooka. Przed nią stał uśmiechnięty, dyszący Kahawa. Zmierzyła go chłodnym wzrokiem.- Wszystko w porządku? - zapytał troskliwym głosem. Estrella parsknęła pod nosem. Zbliżyła się do skalnej ściany i zaczęła jeździć po niej pazurem. Kiedy zakończyła swoją krótką pracę, na skale ukazał się napis:
"Nie rozmawiam z tobą."
Szary spojrzał na nią zdumiony. Przez chwilę milczeli i patrzyli sobie w oczy. Brązowa mierzyła go chłodnym, wściekłym spojrzeniem, książę zaś zdziwionym i troszkę zaniepokojonym. Otrzepał się i odrzekł:
- Aaa... tak, tak. Dobrze. Rozumiem.
Lwica uśmiechnęła się krzywo i napisała jeszcze zdanie:
"Fajnie, cieszę się." - po czym odwróciła się i skierowała ku wyjściu z wąwozu. Kahawa również odwrócił się i miał zamiar iść w przeciwną stronę, kiedy nagle zatrzymał się i powiedział:
- Nie, nic nie jest fajnie... - odwrócił się w kierunku Est i rzucił się na nią. Przycisnął ją do ziemi, a ta patrzyła nań przerażonym wzrokiem.
- Słuchaj mnie teraz! - rzekł twardym głosem. - Między mną, a Febe nic nie ma, nic! Nie rozumiesz, że ona to robi celowo? Ona zawsze taka była. Ale ja po tym incydencie jej nienawidzę! Kocham tylko ciebie, Est! Tylko!
Serce niebieskookiej zaczęło coraz szybciej bić. Sama nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć. Szary nagle potrzepał głową i ostrożnie zszedł z niej. Estrella wstała. Jej oczy były całe czarne (z powodu powiększonych źrenic), a on patrzył na nią, jakby chciał powiedzieć "Przepraszam". Ale nie zrobił tego. Zaczął uciekać w głąb kanionu. Brązowa jeszcze przez chwilę stała nieruchomo, a zaraz potem wzruszyła ramionami i wolnym krokiem udała się w kierunku domu. Przez całą drogę nurtowała ją jedna myśl - uwierzyć w jego słowa, czy nie? Na razie zdecydowała się na to drugie.
*
Zaczął wyciągać z lian łapy - jedną po drugiej. W końcu udało mu się wydostać z tej plątaniny, rozcinając każdą z pnączy pazurem. Trochę mu to zajęło, lecz zdążył przed powrotem Sainów.
- Uff... - sapnął, padając tuż obok pokaźnego, zielonego stosu. - Jestem G-E-N-I-A-L-N-Y.
Po jakiejś minucie podniósł siedzenie i miał zamiar wrócić do domu, gdy ponownie rozległ się ów wrzask. Nie dawało mu to spokoju. Wiedział, że tam pobiegli ci, którzy go uprowadzili, ale też nie potrafił zostawić kogoś bez pomocy. Może na prawdę komuś działa się krzywda?
- Eee tam! Raz kozie śmierć! - machnął łapą w kierunku znanych mu gór i pognał wprost w kierunku puszczy. Gdyby tylko wiedział co go tam spotka.
---------------------------------
Odnalazł to stado. Było zgromadzone wokół wielkiego drzewa, które wywijało gałęziami na wszystkie strony. Nie ruszały się one jednak wraz z podmuchami wiatru, tylko jakby... same z siebie?!
Owe drzewo miało siwy, omszały pień, gałęzie z pojedynczymi, szkarłatnymi listkami. Wokół zaś unosiły się granatowe obłoki gęstej pary.
- Co to niby jest?! - wrzasnął Tinn.
- Mroczna Driada! - odkrzyknął skulony Busara, kryjący się za rzędem najsilniejszych lwów. Drzewo jednak wcale nie zwracało uwagi na lwy. Jego gałęzie waliły w korzenie i usilnie starało się coś stamtąd wyciągnąć. Brązowy podszedł do stada i przyjrzał się otworowi między korzeniami. Leżała tam poobijana o barwie płowej lwica.
- Proszę... proszę, pomóżcie mi! - szeptała.
Notka jest po prostu wspaniała!
OdpowiedzUsuńMyślę, że Est uwieży w słowa Kahawy.No i Busara, jak mógł zostawić Tinn'a?
Mam nadzieję, że lwy pomogą tej biednej lwicy leżącej między korzeniami.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarzyk u mnie!
Nowa notka na www.czas-kiary.blogspot.com zapraszam do komentowania :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D Ciekawi mnie, kim jest ta lwica, uwięziona pod korzeniami drzewa... mam nadzieję, że Tinn spróbuje jej jakoś pomóc... mam też nadzieję, że między Kahawą i Estrellą znowu zakwitnie uczucie <3
OdpowiedzUsuńJak już mówiłam - notki była wspaniała, czekam na dalszy ciąg ^^
xoxo
Super rozdział, ciekawe co będzie z tą uwięzioną lwicą.Pozdrawiam. Luna/^_^
OdpowiedzUsuńRozdział przecudny <3 Mam nadzieję, że Estrella uwierzy w słowa Kahawy. Oby Tinnowi i Busarze udało się uratować tę lwicę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie na zyciemilele.blogspot.com:)
Super rozdział!
OdpowiedzUsuńSorry,że tak dawno nie komentowałam,ale kompletnie zapomniałam o tym blogu xD
pozdrawiam
Fajna nnotka, zaczęłam czytać tego bloga i muszę przyznać ze jest interesujący. Zapraszam cie na mojego bbloga jest parę notekjuteo bedzie nowa. Strasznie szkida mi tej lwicy
OdpowiedzUsuńMam pytanie - jak zrobiłaś okrągłe avatary w komentarzach? :)
OdpowiedzUsuńW dziale edycji szablonów, wbijamy kod CSS:
OdpowiedzUsuń.avatar-image-container {border-radius: 90px 90px 90px 90px;}
Hej, ja mam na razie mały kryzys u brak weny, także nowego rozdziału nie będzie w najbliższym czasie. Niestety.
OdpowiedzUsuńOstatnio też jakoś nie mam czasu na wchodzenie na blogi, dlatego u Ciebie też nie bywałam, ale widzę, że do nadrobienia tylko dwa rozdziały, także myślę, że się za nie wkrótce zabiorę.
Powodzenia w pisaniu!
Takira
Jednak ja wolałabym jeśli Est byłaby że Shadem
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga, twój jest suuper w dwa dni przeczytałam notki
Masz świetnego bloga, przeczytałam tylko tą notkę, ale wydaje mi się że powinnam to nadrobić :D Jak możesz wpadnij do mnie http://krollew-dalsze-zycie.blog.pl/ i polecaj swojego bloga w spamowniku :D
OdpowiedzUsuń