Młoda wczepiła się kurczowo pazurami w grzbiet lwicy. Bała się. Co jeśli Vivulie zaatakują ponownie? Dwie nie poradzą sobie nawet na jedną! Samo miejsce przez które przechodziły napawały ją strachem. Hasira zaś milczała. Nie miały o czym mówić. Dopóki nie dojdą do Doliny. Nagle lwica stanęła. Przed nią malowały się dwa kamienne posągi, z oczami przez które przepływała lawa.
- Jesteśmy. - rzekła; Est zeszła z jej karku. - To tutaj.
- Po co stoją tu ONE? - zapytała niebieskooka, wskazując łapką na lwie figury.
- To strażnicy. Pozornie mylące kamienie. Ale one żyją. Spójrz. - po czym, przybliżyła się do owych strażników. Trzask. Marmur z którego były zrobione pękł. Ukazały się dwa niebieskie lwy. Na ich grzbietach sterczały długie włócznie z obsydianowym grotem.
- Kim jesteście? - zapytał jeden. Zmierzył obie zimnym, karcącym wzrokiem.
- Sainkami. - rzekła Hasira ze spokojem.
- Obie?
- Tak.
- A gdzie wasze znamiona?! - warknął drugi strażnik. Lwica ukazała swój pasek na grzbiecie oraz diament na czole. To było znamię dobra i zła; zło utożsamiane z wężem było owym paskiem, a dobro utożsamione z czymś co pozornie przypomina kropkę było diamentem.
- A u niej? - dopytywał się, patrząc trochę łaskawiej na małą. Ta zadrżała. Wskazała na swoje plamki pod lewym okiem i i łatę łączącą ucho z ów okiem. - Dobrze. PRZEPUŚCIĆ JE! - zawołał. Teraz dopiero Est zauważyła całą masę strażników w oddali. Wszyscy obdarzeni byli ciemnoniebieskim futrem i błękitnymi wzorami. Każdy posiadał również włócznię. Stali "na baczność" nawet ucho im nie drgnęło. Obie weszły w głąb korytarzu z roślin. Słońce oślepiło je na chwilę, a zaraz po tym ujrzały chyba najpiękniejszy widok w swoim życiu. Trawa rosła tam obficie, nawet największe lwy, wpadały po nią do ramion. Drzewa były wyjątkowe; kwiaty zarastały ponad liśćmi, a ze skał opadał lśniący wodospad (płynący od Wodnej Ziemi). Słowem, cud.
- Tu jest pięknie! - zawołała Est. Nagle podszedł do nich wielki, brązowy lew, o bursztynowych oczach i kakaowej grzywie. Za nim podążyła cała reszta lwów z Rajskiej Doliny.
- Witaj, Hasiro. - rzekł grobowym głosem ów lew.
- Witaj, Kosa. - odparła bez uczuć.
- Uważam, że do tej rozmowy nie będą nam potrzebne dzieci. - mruknął, patrząc ukradkiem na młodą. - Możesz gdzieś iść? - ta milczała. Nie wiedziała, gdzie. Nie znała tej ziemi.
- To może, ja ją oprowadzę? - zawołał pewien głos. Z tłumu wyszła brązowa lwiczka; na jej ogonie i pod oczami znajdowały się tygrysie pręgi, zaś na tułowiu posiadała szarawe cętki. Posiadała różowe oczy i karmelową grzywkę opadającą prawie na nos. Najbardziej intrygujący był mały, złoty kolczyk w jej uchu.
- Dobrze, Maisha. - zgodziła się Hasira.
- Tylko nie zbliżajcie się do granicy i niczego nie zmalujcie. - uśmiechnął się brązowy. Estrella podbiegła do owej lwicy. Odeszły od tłumu.
- Mam na imię Estrella. Ale wolę, żeby mówiono na mnie Est. - przedstawiła się niebieskooka. Nowo poznana młoda uśmiechnęła się i rzekła:
- A ja jestem Maisha. Wiesz już jaką mocą władasz?
- Mocą? O czym ty mówisz? - zapytała brązowa.
- Każdy lew ma swoją określoną moc. Ja na przykład kiedy jestem zła, wzrokiem niszczę kamienie, a jak smutna to wtedy pada deszcz... tylko, że akurat prosto na mnie. - wytłumaczyła jej.
- Ja jej jeszcze nie znam... - mruknęła. Zrobiło jej się gorąco, a na policzkach ukazały się szkarłatne rumieńce. Maisha zaśmiała się wesoło, po czym powiedziała:
- Lubię cię!
- Serio?
Jej nowa przyjaciółka posłała jej miły uśmiech.
----------------------------------------------------------------------
Maisha, to lwiątko które otrzymałam na konkurs od Hekimy 20. To jej głównie dedykuję ten rozdział, ale również wszystkim którzy czytają moje strasznie nudne opowiadanie. Dziękuję :)
I życzę wam mokrego dyngusa oraz wesołego Prima Aprilis !
Świetny post! Cieszę się, że Estrella poznała nową przyjaciółkę. Długo mnie tu nie było, więc muszę nadrobić zaległości i komentować:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Damu
Ciekawe mogłabym czytać setki raz dobrze że nikt ich nie zaatakował a ta dolina jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
OdpowiedzUsuńPięknie opisałaś Rajską Dolinę. Bardzo ciekawy był moment z owymi żywymi posągami.
No i nareszcie pojawiła się Maisha :D Cieszę się, że zakolegowała się z Estrellą.
Pozdrawiam, zapraszam do mnie i dziękuję za dedyka ^^
P.S. Nudne? Uważasz, że Twoje rozdziały są nudne?! Dla mnie są one świetne, to moje są takie sobie c:
Twoje rozdziały nie są nudne, są wspaniałe a opis Rajskiej Doliny przeniósł mnie do niej. Zaciekawił mnie ten Kosa. Dobrze, że Est ma nową koleżankę. Zapraszam do mnie i liczę na komentarz od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWcale nie nudne! Mnie się bardzo podobają Twoje rozdziały. :) Ten też był super. Zabieram się zaraz do następnego. :p
OdpowiedzUsuń