"Biedne są te zwierzęta..." - pomyślała. Dotarli do niewielkiego wzniesienia. Tam się zatrzymali. Zapadał kolejny zmrok. Młoda położyła się w cieniu uschniętego drzewa, badawczo przyglądając się otaczającemu ich terenowi. Spostrzegła, że nastolatek się oddala.
- Hej! Dokąd ty idziesz?! - zawołała.
- Chyba sobie nie myślisz, że dojdziemy bez jedzenia? - odrzekł ze spokojem, choć był to raczej kpiący ton. Młoda przewróciła oczami.
- Może i tak, ale czy gdzieś widzisz tu jakąkolwiek zwierzynę? - prychnęła. Samiec rozejrzał się. Faktycznie, było tu bardzo ubogo. Westchnął. - Dlaczego musimy iść akurat TĘDY? Nie lepiej by było iść tam od Wodnej Ziemi? Byłoby szybciej... - dodała.
- Tam są bagna... - mruknął. Lwicy zjeżyła się sierść na karku. Nienawidziła takich terenów. - Poza tym - kontynuował. - bez sensu by było teraz wracać. - ta kiwnęła łbem.
- Mogę iść z tobą? - zapytała.
- Jak chcesz. - rzucił obojętnie. Brązowa pobiegła za nim. Młody jakby wiedział, gdzie są tereny łowieckie. Zwłaszcza, kiedy dotarli do jedynego terenu porośniętego drobną trawą. Tam miały swą ucztę gazele. Lwiczka przełknęła ślinę.
- Jesteś pewien, że polowanie na TAKIE zwierzęta, jest bezpieczne? - szepnęła.
- Polowanie na każde zwierzę jest niebezpieczne. - odparł. Przykucnął przy małym krzaku, a jego towarzyszka, powtarzała jego ruchy. Również chciała nauczyć się polować, bo jedyne jej ofiary to młode ptaki i owady. Nagle, złoty rzucił się ku stadu z głośnym rykiem; jego celem była ciężarna gazela, która jak na swój stan poruszała się bardzo żwawo.
- Nie mogę na to patrzeć! - powiedziała sama do siebie, po czym zakryła sobie oczy łapkami. Jej uszy usłyszały jednak przerażający krzyk umierającego zwierzęcia i groźny pomruk. W kilka minut później, było już po wszystkim. Rozejrzała się. Przed nią stał Shadem z zakrwawioną zwierzyną. Z jej ust wydało się tylko: "Ble!", bo nic innego nie wpadło jej do głowy.
- Co, ble? - zapytał, upuszczając zwierzę na ziemię.
- To wygląda okropnie! - warknęła.
- Każdy lew musi polować, ty też kiedyś zaczniesz. - powiedział.
- CO?! - krzyknęła. - O, nie! Na pewno, nie!
- Czyżby? - uśmiechnął się figlarnie nastolatek. - W takim razie, ten kto ostatni na wzgórzu, ten będzie polował następnym razem! - wziął prędko do pyska martwe zwierzę i popędził. Est szybko ruszyła za nim i już po kilku chwilach tego wyścigu prześcignęła rywala, który zaciekle próbował wygrać. Ostatecznie skończyło się na tym, że oboje wylądowali w swoim "obozie" równocześnie.

- Uwielbiam patrzeć na te kropki! - szepnęła Est. Złoty po raz kolejny wybuchnął śmiechem.
- To nie kropki, tylko gwiazdy! - odrzekł. Nagle spoważniał i dodał: - Wiesz co?
- Hmm?
- Jesteś moim najlepszym przyjacielem! - uśmiechnął się.
- Raczej przyjaciółką. - poprawiła go. - Ale dla mnie ty jesteś kimś więcej, niż przyjacielem. - Shadem spojrzał na nią dziwnie.
- Chodźmy spać. - powiedział szybko, po czym odstawił lwiczkę na ziemie i zasnął.
Shadem się zakochał w Estelli ;) wspaniały rozdział.
OdpowiedzUsuńUroczy rozdział:) Tylko mam nadzieję, że przez to "więcej niż przyjacielem" Shadem nie zrobi czegoś głupiego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na opowiesci-z-lwiej-ziemi.blogspot.com - może chciałabyś dołączyć do bloga? :)
PS Skąd wzięłaś ten base? Mogłabyś mi podać linka, bo już chyba od trzech miesięcy takiego szukam?
Oczywiście :) Proszę:
Usuńhttp://fc04.deviantart.net/fs70/f/2012/243/8/7/big_brother_by_feralheartsfan-d5d3o07.png
Bardzo Ci dziękuję:)
UsuńBardzo słodko razem wyglądają na tym zdjęciu :* takie romantyczne he he ;) Notatka super ci wyszła czekam na kolejną ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna notka :3
OdpowiedzUsuńShadem jest na serio niezłym łowcą. A Estrella nie chciała polować... może się jednak przekona c:
No... obawiam się, że Shadem zaczyna podkochiwać się w Estrelli... <3
Pozdrawiam i zapraszam do mnie - jest nowa notka.