poniedziałek, 4 lutego 2013

Rozdział 1 - "Nie chcę jej!"

Kwenu przetrącił delikatnie łapą lwiczkę. Ta syknęła i przewróciła się na drugą stronę. Z pyska króla spadł uśmiech, a pojawiła się złość, rozczarowanie i gorycz. Mała miała bowiem pod lewym okiem różowe jakby rozdarcie, w kształcie gwiazdy. Różniła się również głębokimi, niebieskimi oczami, a nikt z nich, ani nawet rodziny nie miał takich oczu. Lew potraktował to jak zdradę.
- Ona nie jest moja. - powiedział oschle.
- Co?! - szepnęła przerażona Haki. Spojrzała na niego krzywo. - Nie chcesz jej?
- Nie.
- Jak możesz?!
- Mogę. Jestem królem! - warknął odwracając od Haki łeb. Lwica nie mogła uwierzyć. Jak on może?! Lwiczka co prawda różni się od nich, ale to nie był powód do tego, aby zasugerować zdradę. Wstała i rzekła do męża, spuszczając wzrok na ziemię:
- Nie takiego Kwenu poznałam! Nigdy nie będziesz podobny do swojego ojca! - w jej oczach pojawiły się łzy. On zaś otworzył szeroko oczy i wydał z siebie zdziwiony pomruk. Haki odwróciła się od niego, po czym dodała: - Odchodzę.
- Co? - szeptał zdezorientowany lew. Nie mógł uwierzyć w prawdziwość jej słów. - Nie. Dlaczego? Dlatego, że nie chce tej małej, tak?
- Tak! - odpowiedziała.
- Po co ci ona? Czemu jej tak bronisz, mamy jeszcze Tinn'a!
- A czemu ty nie możesz zaakceptować tego, że ona jest inna? - zapytała z wyrzutem w głosie. Ten nie odpowiedział, tylko spojrzał na ziemię. - No właśnie. - szepnęła brązowa. Chwyciła Tinn'a i jego siostrę i skierowała się do wyjścia. Kwenu nawet nie próbował jej zatrzymywać. Skoro ona chce zachować córkę, musi odejść. Nie zrobił sobie z tego wyrzutów. Położył się w najdalszym kącie groty i wzdychał. Właśnie do jaskini weszła siostra Haki, Tabasuri.
Słyszała całą kłótnię lwów, jak i inne lwice.
- Jest tu kto? - zawołała.
- Ja! - odkrzyknął jej Kwenu i wyszedł z mroku.
- Czy ty wiesz, co przed chwilą zrobiłeś? Wypędziłeś własne dzieci i żonę z ich królestwa! - zaczęła mu robić wyrzuty. On tylko przewrócił oczami.
- Ich? Nie, to jest MOJE królestwo, MOJE! - podkreślił.
- Nie zapominaj, że ja i Haki, to wnuczki Kovu. A ponieważ on był królem, to królestwo prawnie jest nasze, a ty jesteś zwykłą przybłędą, zdaną na łaskę króla! - ryknęła lwica. Kwenu zawarczał pod nosem i nagle...
- Ugff! - zawołała z bólu Tabasuri, gdyż lew ją uderzył. Ta poleciała od niego o jakiś metr i upadła głową na skałę. Ostry głaz przebił jej czaszkę i nie było szans, aby przeżyła. Po jaskini rozlała się krew, ale szaremu lwu to nie przeszkadzało. Jak gdyby nigdy nic wyszedł z groty, odwracając wzrok od gapiących się na niego lwic.
  •  
 Haki nie wiedząc o okropnym zdarzeniu, które odbyło się na Lwiej Skale, dość szybko się od niej oddaliła. Nawet nie odwróciła głowy, by rzucić ostatnie spojrzenie na swój dom. Minęła pobliską rzekę, która była akurat niezwykle płytka i weszła w głąb wielkiej dżungli. Jej myśl była tylko jedna - oby nigdy nie znalazł jej i jej dzieci Kwenu. Ze smutkiem spojrzała w niebo. Tam ujrzała dwie wielkie gwiazdy. Zdawało jej się, że siedzą na nich jej mama i tata. Brązowa lwica ułożyła się na ziemi, w objęciach położyła lwiątka i spojrzała na córkę.
- Nazwę cię, Estrella. - mówiąc to, wylizała maluchy i szybko zasnęła, chcąc nie pamiętać o przykrym zdarzeniu jakie ją spotkało.

6 komentarzy:

  1. Fajna notka.
    Bardzo mi się podobało :)
    Pozdrawiam i zapraszam na:lwica-katty.blogspot.com

    Bąbelek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że Haki została wygnana...
    Rozdział świetny, tak trzymaj:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze... co się stało z tym Kwenu?
    Nie poznaję go w ogóle... wygnał żonę z dziećmi i prawdopodobnie zamordował siostrę Haki o_o.
    Smutny jest ten rozdział, ale za to bardzo fajny.
    Czekam z niecierpliwością na więcej twej twórczości ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż. Kwenu uważał, że Estrella nie jest jego córką, myślał, że Haki go zdradziła z innym lwem. I od tego momentu po prostu znienawidził ją i jej rodzinę. Chciałam w tym rozdziale pokazać prawdziwe oblicze wściekłego Kwenu ;)

      Usuń
  4. Bardzo ciekawy rozdział, lecz też smutny.
    Szkoda, że ten Kwenu uznał, że Estrella nie jest jego córką, i wygnał z dziećmi Hakę. Straszny był też moment, kiedy zamordował Tabasuri :<
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bosze, co się tu dzieje? Kwenu wygnał rodzinę, oskarżył żonę o zdradę i jeszcze bawi się w zabijanie lwic pochodzących z królewskiego rodu. Określiłabym go mianem chama. Cwaniaczek. Przybłęda został królem absolutnym ,który bardzo źle znosi sprzeciw. Będą z nim same kłopoty.
    Wyczuwam, że ktoś się zemści :p.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń